Magazyn działa, dopóki nie zaczyna szybko rosnąć. Wtedy wychodzą na wierzch te same bolączki: pomyłki w kompletacji, rozjazdy stanów, długie ścieżki, przestoje przy inwentaryzacji i chaos etykiet. Comarch WMS adresuje każdy z tych punktów bez „doklejania” kolejnych arkuszy i wyjątków.
1) Pomyłki w wydaniach.
Zamiast szukania „na pamięć”, kolektor prowadzi magazyniera po optymalnej trasie i wymusza skan potwierdzający. Comarch WMS pilnuje partii, numerów serii i FEFO, więc to, co powinno wyjść pierwsze, faktycznie wychodzi.
2) Rozjazdy stanów i rezerwacje widmo.
System pracuje w czasie rzeczywistym: przyjęcia, przesunięcia i wydania od razu aktualizują stany. Rezerwacje z e-commerce są wiarygodne, bo Comarch WMS widzi towar „do sztuki”, w konkretnej lokalizacji.
3) Długie trasy kompletacji.
Algorytmy pickingu grupują zlecenia i skracają drogę. Multi-order, fale, strefowanie – wybierasz, a Comarch WMS rozkłada pracę między ludzi, zamiast kazać im krążyć po całej hali.
4) Inwentaryzacje „zamrażające” magazyn.
Zliczanie ciągłe bez zatrzymywania operacji. Różnice trafiają wprost do dokumentów, a kierownik widzi postęp na pulpitach KPI. Comarch WMS skraca spisy do godzin, nie do dni.
5) Etykiety i dokumenty z różnych światów.
Jednolity standard etykiet (GS1, 2D), druk „z ręki” z kolektora, automatyczne PZ/WZ/MM. Z ERP wymieniasz dane bez przepisywania – Comarch WMS spina logistykę z księgowością i sprzedażą.
Klucz do wdrożenia? Mapa lokalizacji, czysta kartoteka i proste reguły odkładania. Reszta to iteracje oparte na danych: OTIF, wydajność, wykorzystanie miejsc. Efekt końcowy to przewidywalny magazyn, w którym wyjątki są wyjątkiem, a nie codziennością. Comarch WMS zamienia wzrost zamówień z problemu w przewagę – szybciej, czytelniej, z mniejszym kosztem operacji.
Sprawdź: https://t2s.pl/produkty/comarch-wms/